sobota, 23 lutego 2013

Bałwan

Na kalendarzowe  zakończenie ferii (które u mnie skończyły się tydzień temu) lub na pocieszenie po dzisiejszej wizycie u endokrynologa -  ulepiliśmy bałwana. Taki kolorowy, recyclingowy :D




Najlepsza zabawa - skoki przez kretowiny



I niech mi ktoś wytłumaczy, dlaczego mój kret w zimie nie śpi?
Codziennie nowe kretowiny, masakra jakaś, cały ogródek z orany.



Myślę, ze tym bałwanem wygonimy zimę, która jak dla nas, trwa w tym roku jakoś tak za długo.

2 komentarze:

  1. W życiu nie widziałam takiego pięknego, kolorowego bałwana. Tomek, ja też kiedyś lubiłam skakać po kretowiskach;)
    A taki aktywny kret to może zapowiedź rychłej wiosny?

    OdpowiedzUsuń
  2. No chyba kij na recykling nie idzie! Całkiem dobry :)

    OdpowiedzUsuń