niedziela, 26 maja 2013

Dzień Matki

Jak minął? Za szybko. W ramach święta już w łóżku usłyszałam "Sto lat" i intonacje "Alleluja". Następnie mężczyźni wzięli się za gotowanie obiadu. Część już była przygotowana, ale makaron ugotowali perfekcyjnie, mięso doprawione pikantnie, upieczone doskonale i Tom wykonał swoją popisową mizerię z ogórków - mniam. Wszystko pyszne. Oprócz tego otrzymałam laurkę - przygotowaną jeszcze w Zakopanem  i kwiatek, który dostał od sąsiadki z przeznaczeniem "dla mamy"





4 komentarze:

  1. A w tym sercu to Ty? Nie że się czepiam. ;))) Super dzień - wszystko jak należy! :)

    OdpowiedzUsuń
  2. A z nazwiskiem jak się kamufluje ;))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To układanka :D wszystkie literki są, dla zmyłki 1 wpisał dwa razy.

      Usuń